Kim byłeś, Igorze Mitoraju?
W pobliskim Grojcu, w gminie Oświęcim, znajduje się jedyna w całym kraju ulica Igora Mitoraja. Jadąc w stronę Kęt od Oświęcimia, z łatwością można zauważyć po lewej stronie znak wskazujący na tę ulicę. Nie jest to może szczególna, reprezentacyjna ulica. Bardziej przypomina polną drogę, a powstała z „wycięcia” części ul. Przecznica. Próżno szukać innych śladów upamiętnienia Igora Mitoraja w Oświęcimiu i okolicach. I właśnie dlatego warto przypomnieć, kim był bohater tego wpisu.
![]() |
| Igor Mitoraj w 2014 r. (źródło: Wikimedia Commons) |
Właściwie Jerzy Mąkina (w niektórych źródłach błędnie:
„Makina”) – bo tak brzmiało pierwotnie imię i nazwisko naszego bohatera,
urodził się 26 marca 1944 r. w Oederan, małym mieście w mającej liczne związki
z naszym krajem niemieckiej Saksonii. Stało się tak, ponieważ mały Jurek był
owocem miłości polskiej przymusowej robotnicy deportowanej do „Reichu” – Zofii
Mąkiny oraz francuskiego jeńca wojennego, a jednocześnie oficera Legii
Cudzoziemskiej, imieniem Georges. Czy to właśnie po ojcu otrzymał imię Jerzy? Georges
znajdował się wówczas w oflagu, gdzie w pobliskim gospodarstwie rolnym
pracowała Zofia.
| Rynek w Oederan, miejscu urodzenia Igora Mitoraja |
Po zakończeniu wojny, Jerzy wraz z matką przyjechał do jej rodziców do Grojca, a Georges wyjechał do Francji. Rodzice Jerzego nigdy już się nie spotkali. Jerzy bardzo pragnął poznać swojego ojca i po prostu – mieć ojca. Jak mawiał później: „Kiedy miałem pięć czy sześć lat, ciągle wychodziłem na drogę, nawet o tym nie myśląc i czekałem… Miałem nadzieję, że kiedyś pojawi się na drodze mój ojciec… Wydawało mi się, że może nim być każdy nadchodzący mężczyzna. Że zacznie mi dawać jakieś znaki i podbiegnie, żeby mnie uścisnąć”. Tak się jednak nie stało.
![]() |
| Założenie Pałacowo-Parkowe w Grojcu, miejsce lat dziecięcych i młodzieńczych Igora |
Dzieciństwo i młodość Jerzy spędził w Grojcu, pod adresem „Grojec 227” (obecnie Aleja Ogrodowa). Matka Jerzego wyszła za mąż za Czesława Mitoraja, który adoptował Jerzego i dał mu swoje nazwisko. Małżeństwo Mitorajów doczekało się jeszcze pięcioro dzieci. Początkowo Jerzy uczęszczał do oświęcimskiego Technikum Chemicznego, jednak męczył się w nim bardzo albo – nieco ładniej mówiąc – odkrył w sobie ducha artystycznego. Przeniósł się więc do Liceum Plastycznego w Bielsku-Białej, które następnie ukończył. Jerzy dwukrotnie starał się o przyjęcie do łódzkiej „Filmówki”, jednakże bezskutecznie. Paraliżował go wymóg śpiewu podczas egzaminu. W 1963 r. pracował przez rok w Miejskim Handlu Detalicznym w Katowicach, a następnie w 1965 r. rozpoczął pracę jako zakładowy plastyk w Zakładach Chemicznych „Oświęcim”. Nie „zagrzał” tam jednak długo miejsca, bowiem już w roku akademickim 1966/1967 został przyjęty w poczet studentów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na Wydział Malarstwa i Grafiki. Głównym źródłem utrzymania studenta Jerzego było stypendium, otrzymywał także rentę rodzinną – matka nie pracowała już wówczas zawodowo. I znów odezwał się niespokojny duch Jerzego. Słynny Tadeusz Kantor, w którego pracowni w krakowskiej ASP Jerzy spędzał czas, oznajmił mu pewnego razu: „Tutaj nie ma dla ciebie miejsca. Musisz wyjechać, musisz zaczepić się w którejś ze stolic sztuki, jeśli chcesz sobie zapewnić przyszłość. Masz szansę, przecież nie chcesz pozostać kimś anonimowym. Chyba się nie mylę?”. Na odzew długo nie trzeba było czekać…

Karta wpisowa Igora (wówczas: Jerzego) Mitoraja na ASP w Krakowie (źródło: Archiwum ASP w Krakowie)
![]() |
| Tadeusz Kantor, nauczyciel Igora Mitoraj z ASP w Krakowie |
Już w 1968 r. Jerzy postanawia wyruszyć do Paryża. Przypomnijmy, że był to wówczas w stolicy Francji bardzo niespokojny czas, naznaczony zamieszkami studenckimi i przemianą społeczną, której skutki trwają po dziś dzień. Wcześniej pozyskał kontakt oraz adres siostrzeńca ojca (Georgesa). Jak mówiono, pragnienie poznania swojego ojca było silniejsze niż pozostania artystą. Na miejscu ustalił dokładny adres ojca w podparyskim Saint-Denis. I tu nastąpiła sytuacja niebywała – Jerzy podjechał pod dom ojca, odczytał nazwisko na drzwiach, ale… nie miał odwagi nacisnąć dzwonka i odszedł. Jak mówił później: „Może podświadomie wybrałem tajemnicę, która już na zawsze okryła osobę ojca. Może dlatego, że najpiękniejsze są niespełnione marzenia”. Już nigdy więcej nie podjął próby poznania ojca, wykreślił go ze swego życia. Od tego momentu Jerzy zerwał z przeszłością, czego symbolem była zmiana imienia na „Igor”. Nigdy nie podjął już przerwanych w 1968 r. studiów na krakowskiej ASP.
![]() |
| Paryż w 1968 r. |
Igor zechciał studiować w słynnej École des Beaux-Arts w Paryżu. Potrzebował jednak środków do życia, pracował więc jako asystent fotografa, statysta w filmach, tragarz. Wtedy to zaczął też rzeźbić – początkowo niewielkie rzeźby w brązie. Niebawem zaprezentował swoje rzeźby w galerii La Hune w Dzielnicy Łacińskiej. Od tego czasu Igor Mitoraj mawiał: „Miałem poczucie, że jestem rzeźbiarzem, że rzeźba jest moim przeznaczeniem”.
Następnie wyjechał za ocean, do Ameryki, aby zobaczyć miejsce, gdzie powstawała sztuka Azteków. To właśnie Meksyk Igor Mitoraj uznał za kraj „przeznaczony dla rzeźbiarzy”. Kiedy powrócił do Paryża, rozpoczęło się coś, co można nazwać „karierą”. Wystawy w takich miastach jak Berlin, Haga, Hamburg, Genewa i naturalnie Paryż. Pojawiły się też liczne zamówienia. Igor podchodził jednak do tych sukcesów spokojnie: „Nie myślałem o karierze. Było to obce mojemu myśleniu i tak jest do dzisiaj. To czym się zajmuję, nie jest ani zawodem, ani pracą, to jest moje życie – codzienne, pochłaniające mnie na tysiąc procent. To jest jakby samotność długodystansowca”.
Końcem lat 70-tych, Igor Mitoraj trafia do Włoch, do Pietrasanta w Toskanii. Przeniósł się tam z Paryża, gdyż jak uznał, że poczuł tam „oddech kamienia”. Jak mówił: „Ktoś powiedział, że kamienie oddychają i że ten ich oddech jest jak śpiew syren, bo wabi i uwodzi, żeby potem zgubić (…) Pietrasanta. To jest mój świat, czuję się tam lepiej niż w salach wystawowych. Wernisaże mnie męczą i wydaje mi się wtedy, jakby chodziło o kogoś innego”. Od 1983 r. zamieszkał tu na stałe, w dwustuletnim domu. Nieopodal miał gaj oliwny, w którym produkował rocznie 700 litrów oliwy.
![]() |
| Pietrasanta, Toskania, Plac Centaura - rzeźba Igora Mitoraja |
Igor rzeźbił głównie ludzkie ciało w stanie kruchości. Przedmiotem jego dzieł były mityczne postaci jak Ikar, Eros, Mars, Centaur, Tyndareos. Rzeźby Mitoraja zdobią plac przed British Museum w Londynie, w paryskiej dzielnicy La Défense przy wejściu do uniwersytetu, przed kościołem Santa Maria del Carmine w Mediolanie, na Rynku Głównym w Krakowie (Eros Bendato – Eros spętany), na japońskiej wyspie Hokkaido, w Lozannie, w Rzymie. Mawiał również: „Kiedy zaczynam odczuwać potrzebę tworzenia, rzeźby pojawiają się we mnie same, ja zaś staję się narzędziem czy, inaczej mówiąc, medium, za którego pośrednictwem nabierają one kształtu, stają się bytem realnym”.
![]() |
| Rzeźba Eros Bendato na Rynku Głównym w Krakowie |
![]() |
| Rzeźba Luci di Nara - na dziedzińcu Collegium Iuridicum UJ w Krakowie |
W 2017 r. będąc w Pompejach miałem również okazję osobiście zobaczyć rzeźbę Igora Mitoraja Centauro – Centaur, a także szereg innych, znajdujące się pomiędzy ruinami starożytnego miasta zniszczonego wybuchem wulkanu Wezuwiusz. Także, jeszcze będąc studentem UJ, miałem zajęcia w Collegium Iuridicum przy ul. Grodzkiej w Krakowie. To właśnie tam na dziedzińcu usytuowana jest rzeźba Luci di Nara – Światła Nary. Rzeźbę tę Igor Mitoraj podarował Uniwersytetowi Jagiellońskiemu w 1993 r. Często byłem świadkiem, jak zagraniczni turyści przychodzili na dziedziniec i podziwiali rzeźbę, która dla nas – dwudziestokilkulatków – była całkowicie wówczas anonimowa.
![]() |
| Rzeźba Centauro w Pompejach |
Igor Mitoraj zmarł 6 października 2014 r. w Paryżu, spoczywa w Pietrasanta, które było przez wiele lat jego domem. Jeszcze przed śmiercią uhonorowany został w 2003 r. tytułem doktora honoris causa ASP w Krakowie (jako pierwszy uhonorowany tym zaszczytnym tytułem), Złotym Medalem Zasłużony Kulturze „Gloria Artis” (2005) oraz Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2012). Uchwałą Rady Gminy Oświęcim z dnia 25 października 2023 r. otrzymał pośmiertnie tytuł Honorowego Obywatela Gminy Oświęcim, jako „wyraz najwyższego szacunku i podziwu dla Jego talentu i działalności twórczej”. W końcu jeden z najwybitniejszych synów naszej małej ojczyzny został doceniony.
Rafał Guzik
Oświęcim, 19 października 2025 r.
.jpg)
.jpg)

_-_53Fi1037.jpg)


.jpg)



Komentarze
Prześlij komentarz