Międzynarodowy Pomnik Ofiar Faszyzmu
Na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, w dawnym obozie Auschwitz II-Birkenau, pomiędzy krematoriami nr II i III znajduje się monumentalny Międzynarodowy Pomnik Ofiar Faszyzmu, dziś zwany Międzynarodowym Pomnikiem Ofiar Obozu. Zapewne każdy z nas był w tym miejscu i miał okazję go widzieć – jest to centralny punkt zwiedzania tegoż obozu, wieńczący rampę kolejową w Birkenau, na której od maja 1944 r. odbywały się selekcje po przyjeździe transportów do obozu. Jakie były dzieje powstania tego pomnika? Czy były i inne koncepcje upamiętnienia ofiar obozu? Jaką rolę dziś odgrywa ten pomnik?
![]() |
| Międzynarodowy Pomnik Ofiar Faszyzmu - widok współczesny |
Odsłonięcie Międzynarodowego Pomnika Ofiar Faszyzmu miało miejsce dokładnie 16 kwietnia 1967 r., a sama uroczystość zgromadziła według szacunków ok. 200 tys. osób. Dlatego w kwietniu, ponieważ obchodzono wówczas Tydzień Międzynarodowej Solidarności Bojowników Ruchu Oporu. Nie zabrakło na niej oczywiście byłego więźnia KL Auschwitz i bojownika „Kampfgruppe Auschwitz”, czyli ówczesnego premiera rządu PRL – Józefa Cyrankiewicza (nr obozowy 62933) oraz sowieckiego generała Wasilija Pietrenki, jednego z dowódców oddziałów Armii Czerwonej, która 27 stycznia 1945 r. zajęła miasto Oświęcim i wyzwoliła opustoszały obóz.
![]() |
| Józef Cyrankiewicz w czasie odsłonięcia Pomnika |
![]() |
| Uroczystości odsłonięcia Pomnika |
W specjalnej broszurze przygotowanej przez Państwowe Muzeum Oświęcim-Brzezinka doc. dr Helena Blum tak opisała przygotowania do powstania pomnika: „Wykonując postanowienie Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Rada Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa rozpoczęła w 1965 r. na poobozowej ziemi Oświęcimia-Brzezinki przesyconej krwią i prochami milionów pomordowanych ludzi, budowę wielkiego Międzynarodowego Pomnika Ofiar Faszyzmu (…) Konkurs, w wyniku którego wybrano projekt wybudowanego Pomnika, był ogłoszony przez Międzynarodowy Komitet Oświęcimski. Przewodniczącym tego Komitetu był wówczas Tadeusz Hołuj. Na konkurs wpłynęło łącznie 426 projektów z całego świata (…) W dniu ogłoszenia wyników pierwszego etapu Konkursu, holenderski architekt J. B. Bakema powiedział: «Chciałem ujrzeć to, czego nie da się już zobaczyć, chciałem posłyszeć to, czego już nie słychać, chciałem odczuć to, czego nie da się odczuć». Ten pogodny człowiek, jedyny z członków jury, pozostał pewnej nocy w dawnym obozie, ażeby go lepiej zrozumieć i odczuć (…) Sąd konkursowy wyeliminował większość projektów stwierdzając, że naczelną zasadą przyszłego Pomnika musi być monumentalna prostota. Nie można typować ckliwych, anegdotycznych rozwiązań, nie można też dopuścić, by przyszły Pomnik burzył rezerwatowy charakter Brzezinki, a więc tej części Muzeum, gdzie odbywała się masowa eksterminacja milionów (…)”.
![]() |
| Broszura poświęcona odsłonięciu Pomnika |
Ostatecznie wybrano projekt, którego autorami byli Pietro
Cascella i Giorgio Simncini z Włoch oraz Jerzy Jarnuszkiewicz i Julian Pałka z
Polski. Autorzy ci wskazywali: „Staraliśmy się nie zakłócić wielkiej ciszy
Brzezinki, która sama przez się stanowi pomnik o nieprześcignionej sile. Nasz
pomnik rezygnuje z krzyku i gwałtowności, stara się być jedynie akcentem
obozowego pejzażu, materializacją pamięci pomordowanych; stanowi hołd złożony
ich solidarności i godności. Jest skromny, ludzki w proporcjach i wymiarach”.
Dalej, autorka opracowania pisze: „Całość budowy spoczywała w rękach Przedsiębiorstwa Robót Odkrywkowych i Kamieniarskich w Krakowie. Mimo niesłychanie ciężkich warunków pracy Pomnik został wybudowany w terminie zakreślonym przez Radę Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa. Pomnik poświęcony pamięci Ofiar Oświęcimia wzniesiony został w Brzezince w punkcie centralnym, naprzeciw bramy wjazdowej będącej równocześnie wieżą strażniczą dawnego obozu, usytuowany na przedłużeniu toru kolejowego prowadzącego do komór gazowych, które hitlerowcy wysadzili w powietrze w 1945 r., na parę dni przed wyzwoleniem tych terenów przez żołnierzy Armii Radzieckiej. Sposób usytuowania Pomnika i wkomponowania go w całość obozu wiąże organicznie dwa elementy: faktyczny obóz zagłady z reliktami jego zbrodniczych urządzeń o znaczeniu historycznym oraz monument będący wyrazem sumienia całej ludzkości. Pomnik nie dominuje nad otaczającym go terenem; wchodząc poprzez bramę obejmuje się wzrokiem przestrzeń straszliwą w swej rozciągłości (…) Monumentalna długość Pomnika sprawia, że jest on jakby niekończący się (…) Przypominają się słowa wypowiedziane kiedyś przez wspomnianego już członka jury J. B. Bakema: «jest to ziemia, na której najbardziej obecni są zmarli». Niezwykłość tego miejsca, tragizm scen rozgrywających się tutaj przed laty, wyrażono w formie niepokojącego układu brył. Niepokój ten zmusza do rozmyślań. To nie cmentarzysko ani miasto gwałtownie opuszczone. Zamarłe kamienie swym kształtem głoszą, że to wszystko, co kiedyś działo się w tym miejscu, dokonane zostało na drodze okrutnego gwałtu. Kształty plastyczne zamykają w sobie zastygłe życie czterech milionów istnień ludzkich. Każde z tych istnień było człowiekiem, posiadało swoją osobowość, nim śmiercionośna dawka gazu zgasiła na wieki ostania iskierkę życia” – pisze Helena Blum w swym opracowaniu.
W „Oświęcimskim Chemiku” – nr 119 (10 IV – 24 IV 1967 r.) red. Jerzy Tomaszewski pisał: „Głównym akcentem wysokościowym pomnika jest jak gdyby symboliczny komin krematoryjny, na którym umieszczono trójkątny znak noszony przez więźniów hitlerowskiego obozu zagłady. Po obu stronach symbolicznego komina ciągną się płaskorzeźby i rząd nieforemnych głazów wyobrażających jak gdyby zburzone sarkofagi i nagrobki”.
Na Pomniku umieszczono również 23 tablice, na których – każdej w innym języku – widnieje napis: „Niechaj na wieki będzie krzykiem rozpaczy i przestrogą dla ludzkości to miejsce, w którym hitlerowcy wymordowali około półtora miliona mężczyzn, kobiet i dzieci, głównie Żydów z różnych krajów Europy, Auschwitz-Birkenau – 1940-1945”. Dodajmy – początkowo inskrypcja głosiła napis o 4 milionach pomordowanych, jednak wobec badań historyków z Muzeum Auschwitz (m.in. dr. Franciszka Pipera), liczbę tę zmniejszono. Na płycie głównej widniał również przez szereg lat także Krzyż Grunwaldu – odznaczenie nadane ofiarom obozu przez władze PRL. Jednakże został on ściągnięty w 2015 r. – przed 70. Rocznicą wyzwolenia obozu, ponieważ jak wyjaśniano: „budził kontrowersje, ponieważ bardziej upamiętniał akt odznaczenia państwowego niż same ofiary”. Podkreślano również, że wymowa Pomnika była wyrazem prowadzonej w czasach PRL polityki historycznej, zmierzającej bądź to do polonizacji, bądź internalizacji ofiar. Żydzi mieli być tylko jedną z wielu grup etnicznych mordowanych w obozie, spośród których najczęściej w pierwszej kolejności wymieniano Polaków. Przekonywać o tym miały pierwotne inskrypcje mówiące ogólnie o ofiarach, nie wspominając, że byli to głównie Żydzi (tak np.: http://monuments-remembrance.eu/pl/panstwa/polska/454-miedzynarodowy-pomnik-ofiar-obozu-auschwitz-birkenau). Pytanie, jakie w tym miejscu należy postawić: czemu służy licytacja ofiar obozu i podkreślanie szczególnej roli jednej z cierpiących nacji?
W „Dzienniku Polskim” z 18 kwietnia 1967 r., nr 90 (dostępnym na stronach Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej), zawarto szczegółowy opis wydarzenia.
Rzuca się w oczy przytoczone ex intenso przemówienie Józefa Cyrankiewicza, który mówił tak:![]() |
| Moment przemówienia Józefa Cyrankiewicza |
Warto dodać, że odsłonięciu Pomnika towarzyszył koncert w
Zakładowym Domu Kultury Zakładów Chemicznych w Oświęcimiu w wykonaniu Chóru i
Orkiestry Filharmonii w Krakowie, na którym wykonane zostało po raz pierwszy
Oratorium „Dies Irae” Krzysztofa Pendereckiego – wówczas ledwie 33-letniego
kompozytora, ale już z bogatym dorobkiem artystycznym i sławą. Opis tego
wydarzenia został zawarty we wspomnianym numerze „Dziennika Polskiego”:
I dalej:
I
jeszcze wzmianka w „Oświęcimskim Chemiku”:
Podkreślić też należy, że obecny do dnia dzisiejszego
Pomnik, nie był pierwszym, jaki w tym miejscu powstał. Co prawdą początkowo
pojawiła się koncepcja zachowania całkowicie rezerwatowego charakteru tego
miejsca. Może i ten pomysł byłby najlepszy? Przecież Pomnik wybudowano w
miejscu o największej wartości historycznej. To właśnie tutaj znajdowała się
przestrzeń w obozie Birkenau, do której wstęp mieli wyłącznie więźniowie-członkowie
Sonderkommando i SS. Teren był otoczony parkanem, mającym przesłonić największe
zbrodnie na ludzkości, jakich dopuścili się Niemcy. Z największą pewnością na
miejscu Pomnika nie tylko zakopano szereg różnego rodzaju pamiątek-dowodów
zbrodni (które częściowo znaleziono po wyzwoleniu obozu), ale także znajdują
się tam liczne prochy pomordowanych. Podkreślmy, że wokół budynku tzw. „Sauny”,
za częścią obozu BIIg, czyli „Kanadą” po dziś dzień można podnieść z ziemi
fragmenty drobnych kości ludzkich. Cóż lepiej nie mówiłoby o tych zbrodniach,
jeśli nie właśnie całkowity rezerwat? Tak się jednak nie stało, ponieważ wedle
niektórych, sam autentyzm obozowy nie był wystarczający. I tak, na wiosnę 1955
r. w obozie Birkenau stanęła niewielka urna, w której umieszczono ziemię z
niemieckich obozów koncentracyjnych i zagłady.
Od 1967 r. skrajnie zmieniła się sytuacja polityczna, która niestety dyktuje historię. Pojawiło się takie określenie jak „polityka historyczna”, która oczywiście z historią nie ma nic wspólnego, a jest jedynie wolą ukierunkowania pewnych wydarzeń historycznych, by służyły określonym celom politycznym. Kiedyś Pomnik dotyczył ofiar faszyzmu, dziś ogólnie mówi się o ofiarach obozu. Krzyż Grunwaldzki zniknął bezpowrotnie. Inskrypcje na tablicach były pisane na nowo. Co jeszcze czeka więc Pomnik w przyszłości?
Rafał Guzik
Oświęcim, 22 listopada 2025 r.
.jpg)












Komentarze
Prześlij komentarz